Po nocy spędzonej w holetu, wszyscy wyspani, ochoczo ruszyli na poprawiny, gdzie już czekało na wszystkich karaoke...
Zosik sobie pospał, ale należało jej się, bo była z nami do końca na weselu. Dziękuję Jedrzejowi, że przyjechał chociaż na poprawiny (na weselu nie mógł być).
Na weselu śpiewała to w naszym imieniu Ilonka, a na poprawinach odważyliśmy się sami "Mam cudownych rodziców" U. Sipińskiej
Jak widać każdy chciał zaśpiewać, Kuba też:). My od czasu do czasu woleliśmy potańczyć:D. A Adaś się nudził.
Tańczyli w parach, kankana, odpoczywali na tarasie...
jedli i znowu śpiewali, tańczyli, zachwycali się;)... i poszli na spacer:)
Wybór piosenek nie był łatwy;) tym bardziej żeby się uzewnętrzniać przez mikrofon. A wujek czmychnął i w spokoju świętym wypił sobie barszczyk:)
Buziole dla wszystkich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz