A dzień później razem z Grześkiem i Remim wybraliśmy sie na Aig le Rouge 3226m n.p.m. Było zimno, ale było warto...
A to wyciąg który dojeżdża prawie na sam szczyt.
Widoki rekompensują wszystko.
Ja i Remi a za plecami Biala Góra.
Grześ z Remim i... mocno świeci słońce :-)
Pięknie... aż po horyzont.
Mt Pourri 3779m n.p.m. Dwa kilometry od nas.
I jeszcze raz na pamiątke dla potomności :-)
Słońce już zachodzi...
I udało sie... musieliśmy sie wiele napocić żeby zdążyć przed zamknięciem wyciągów by dostać sie na przeciwną strone góry... do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz