Drodzy Przyjaciele i Rodzinko...
Postanowiliśmy stworzyć swojego "bloga", aby podzielić się z Wami tym co przeżyliśmy i zobaczyliśmy. Chcemy być blisko Was pomimo dzielących nas odległości. Większość zdjęć jest zrobiona przez nas. Niektóre pożyczyliśmy. Za co dziękujemy bardzo ich autorom:).
Komentarze mile widziane. Blog działa od stycznia 2006.
A&M

18.08.2008

Wszystkie drogi prowadzą do Prowansji...

W ubiegły weekend, po długich chwilach namysłu, zebrali się i pojechali na południe Francji. Najpierw kawałeczek Prawansji, czyli Awinion, a później kawałeczek Langwedocji-Rousillon, czyli Pont du Gard:)

Pola słoneczników, kukurydzy, lawendy, winogron... to właśnie Południe Francji:)


Do Awinion przybyliśmy późnym popołudniem... i od razu wyruszyliśmy zwiedzać


Pałac Papieży w Avignon (tym razem weszliśmy do środka, ale niestety nie spotkaliśmy ducha czasu;)


Piękny teatr aninioński, ze ściennymi malowidłami dookoła całęj budowli robi wrażenie szczególnie nocą:)


Miasto słynie także z Festiwalu Teatralnego, który odbywa się na przełomie lipca i sierpnia. W tym roku odbył się już 62 festiwal i w swoim repertuarze miał także dwa teatry z Polski Stajnię Pegaza i Teatr Okazjonalny tutaj


Chyba najbardziej znany widok w Avignon..


Most Świetego Benezet'a (czyt. Benedykta) zwany Mostem Awiniońskim. Niegdyś łączył miasto z osadą na drugim brzegu Rodanu - Villeneuve-les-Avignon. Drewnianą i niezbyt trwałą konstrukcję, skaładającą się z 22 przęseł, zniszczył nurt Rodanu i liczne powodzie. Po rekonsrtukcji i podmurowaniu i tak nie przetrwał siły natury. Pozostały 4 przęsła, które dziś są pomnikiem i symbolem tego miasteczka.


Najlepszy Awinioński Hotel:))), camping tuż nad brzegiem Rodanu.


Widok na Villeneuve-les-Avignon z Rocher des Doms


Francuzi robią postępy. Dość,że wiedzą iż Polska należy już do Europy, to jeszcze wydają przewodniki po Prowansji,Avignon,itd. w języku polskim:) Nie skorzystaliśmy, bo juz takowy posiadamy, ale była to miła niespodzianka.

Ala i Mariusz na Rocher Des Doms


We wnątrz Kościoła Matki Boskiej Awiniońskiej


A pod chmurami,a wysokościach złota figura Matki Boskiej Awiniońskiej


Fort Św. Andrzeja - brama


widok na Klasztor Kartuzów i na wierzę Filipa Pięknego


Fort Św. Andrzeja - mury


kopuła wewnątrz fortyfikacji


zachmurzyło się z lekka;)


z tej perspektywy wszystko wydaje się w życiu prostsze:)


Przekwitnięte już niestety krzewy lawendy i dojrzewający gaj oliwny



LANGWEDOCJA - ROUSILLON,
czyli departament tuż obok, ale juz nie-prowansalski:). Tak nawiasem dobre winko różowe wyrabiają tutaj:D

Na zdjęciu Pont Du Gard, czyli w tłumaczeniu, po prostu most (rzeki) Gard. Rzymiański :)Akwedukt nawadniający tutejszą krainę, a tak naprawdę to tylko jego "niewlki" fragment.

Wdrapaliśmy się naprawdę wysoko żeby zrobić to zdjątko;)

I jeszcze z innej perspektywy

No i czas na sjestę, woda była nie za gorąca, ale za to orzeźwiająca dla zmęczonych stóp.


I tu kończy się nasz przemiły weekend... Na pewno wrócimy tu jeszcze nie raz... Może masz ochotę wybrać się z nami?

Brak komentarzy: