Ciocia, na pczątku troszkę przestraszona wysokością i niskim stężeniem O2 na górze, w końcu odważnie zdecydowała się wjechać z nami i nie żałowała:), a wujek nierozłącznie ze swoją kamerką...
W Komplecie
Za nami nic innego jak pięknie ośnieżony MONT BLANC
Mam i tata, widok na przeciwną stronę Aiguille du Midi (w stronę Italii)
Nie zabrakło śniegu, mrozu, sopli, itd... było -6 stopni, dodam, że zmarzliśmy w środku lipca:)))
ale widoki wynagradzłay wszystko, no i może troszkę też pomógł kubek gorącej czekolady w restauracyjce tuż nad tarasem widokowym
W oddali widok na Chamonix?
Niestety widoczność nie była 100 %owa, ale uważamy, że to też miało swój urok. Po tym jak zjechaliśmy ze szczytu, zwiedziliśmy ekspresowo miasteczko i musieliśmy wracać do domku przed nocą:), bo natępnego dnia do pracki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz