lub jak wcześniej podawaliśmy Aig le Rouge...
Jak się okazuje, nie trzeba wcale dużo się nachodzić u nas, żeby zobaczyć coś z góry... Wykupując tzw. forfait dla pieszych na cały dzień można podróżować różnymi wyciągami, telekabinami i podziwiać widoczki, nawet z 3226m!!! A poniższe fotki mówią same za siebie:)
Wjeżdzamy wyciągiem VARET żeby dostać się do drugiego wyciągu - Aiguille Rouge
A tu mama z tatą na szczycie i na śniegu:)
Za nami widok na zachodnią stronę oraz na wyciąg.
Dla bezpieczeństwa, ogrodzili wierzchołek siatką. Faktycznie jest niebezpiecznie i nie ma za wiele miejsca. W tle, za rodzicami - Mont Pourri, czyli jeszcze wyższa góra niż "igła", liczy 3779 m i jest drugim, co do wysokości szczytem w Vanoise.
Pomimo tych malowniczy chmurek, odsłonił nieśmiało rąbek tajemnicy nasz poczciwy Mont Blanc:)
Aż kopara opada;)
Przeprawa przez górską rzeczkę
i wyciąg Plagnettes, tym razem otwarty, podwiezie nas na Transarcs, którym zjedziemy na Les Arcs 1800 i stamtąd do domciu:)
Muszę powiedzieć, że to była bardzo pozytywna wycieczka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz